Nar
- Czuje za to, że ty nie próżnowałaś i całkiem dobrze się bawiłaś. - Stwierdził cierpko nie podnosząc się, ani nawet nie obracając głowy. - Co wy tam tak długo robiliście? - Zapytał otwierając oczy i patrząc za okno na gwiazdy za oknem.
- Czas jak najszybciej ruszać.
Offline
Michaela
- A byliśmy na kolacjiiii... - popatrzyła gdzieś w sufit i uśmiechnęła się pod nosem. - Potem u nieggooo... Mieszka sam w dość dużym, bogatym domu na obrzeżach Torkon. I ma własną salę treningową. Pokazałam mu jak walczę wodą. On mi pokazał parę sztuczek mieczem.
Zachichotała po czym usiadła przy toaletce rozplątując warkocza, który był już i tak troszkę poszarpany.
- Gdzie Ci się spieszy?... Od dłuższego czasu nie mieliśmy tak dobrej sytuacji - rzekła patrząc w odbicie Nara w lustrze. - Chyba, że Ty się nudzisz. Jeśli chcesz to możesz iść się pobawić ze smokiem.
Offline
Nar
Był już mocno ziirytowany sytuacją, która wcale nie była dobra. Miśka będzie spędzała całe wieczory, że swoim "przyjacielem"(o ile nie znajdzie sobie drugiego i więcej) a jemu pozostanie siedzenie z Askarą i Cassidą. Ewentualnie pozostanie mu "zabawa" ze smokiem.
- Dobrze wiesz, że nie chce isć bawic się ze smokiem. - Starał sie spokojnie oddychać. - Poza tym dziewczyny nudzą się kiedy siedza długo w jednym miejscu. - I Askara i Cass spojrzały na niego zdziwione jednak nie skomentowały.
- Poza tym nie możemy nadwyrężać gościnności hrabiego.
Offline